środa, 31 grudnia 2014

Rozdział XVIII cz.I

Pobiegłam w stronę Leona kucnęłam przy nim nie wiedziałam co mam robić
-Leon!Leon! Słyszysz mnie?
-Co z nim?-zapytał mężczyzna który go potrącił
-Jak pan jeździ?! Niech pan lepiej dzwoni po karetkę!-zaczęłam płakać nie powstrzymywałam łez
-Leon....przepraszam. Gdybym tylko zaczekała...! Wszystko było by dobrze! Przepraszam.....
-Proszę panią karetka przyjechała. A pani niech wsiada zawiozę panią do szpitala-Leona zabrali do karetki i pojechali do szpitala a my zaraz za nimi. Było to nie daleko więc na miejscu byliśmy po kilku minutach. Oboje z obcym mężczyzną siedliśmy na korytarzu ponieważ Leona zabrali na badania.
-Tak w ogóle jestem Marek
-Violetta -podaliśmy sobie dłonie. Chciałam wstać lecz z powrotem siadłam bo zrobiło mi się słabo
-Wszystko w porządku?
-Tak... To normalne w moim stanie
-Twoim stanie?
-Jestem w ciąży.....
-Gratuluje
-Chyba nie ma czego...
-Dlaczego?
-Bo Leon nie chce tego dziecka. Później próbował mnie przeprosić,ale ja go nie chciałam słuchać. A teraz widzisz jak to wszystko się skończyło-wybuchłam płaczem






Tak oto prezentuje się pierwsza cześć rozdziału bo nie mogę go teraz napisać całego bo muszę jechać na sylwestra. Jeśli o tym mowa to życzę wam najlepszego sylwestra w waszym życiu,dobrej zabawy i poznania jakiegoś przystojniaka. No i szczęśliwego nowego roku 2015 samych dobrych ocen,miłości i czego sobie tylko życzycie. Do zobaczenia w przyszłym roku 😊 szalonej zabawy na szalonej imprezie! Papa

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Dziękuję! ;D To daje motywację ;)