środa, 24 grudnia 2014

Rozdział XIII

-Ja siebie nie oszukuję!
-To dlaczego tak ci na nim zależy? Zmieniłaś się dla niego! Kochasz go,nie oszukuj się!
-Ale my nie możemy być razem!
-Dlaczego co stoi na przeszkodzie?
-Bo za 2 miesiące wyjeżdżam w trasę koncertowa "Violetta Live"!..................Przepraszam nie chciałam abyś się tak o tym dowiedziała ...
-Ale trasa sie kiedyś skończy..-powiedziała trochę spokojniejszym głosem
-To nie możliwe, nigdy nie będziemy razem.Sorry ale teraz muszę już iść!
-Unikasz tematu Leona, uciekasz przed nim,przede mną,ale przed uczuciami do Leona nie uciekniesz zrozum to w końcu!
-Dajcie mi wszyscy w końcu święty spokój!-krzyknęłam i pobiegłam w stronę swojego domu
Leon
Minął tydzień,dzisiaj wypisują mnie ze szpitala.Violetta nie pojawiła się u mnie po naszym ostatnim spotkaniu...
Za parę tygodni jest ślub Alexa,wtedy w końcu będzie ze mną musiała porozmawiać
-Hej nie przeszkadzam?-zapytała Franceska otwierając powoli drzwi
-Hej,nie spodziewałem się ciebie :)
-Musimy pogadać
-O czym?
-Raczej o kim, o Violetcie
-Co z nią ostatnio się dzieje? MArtwię się o nią...
-Czy  ty ją nadal kochasz?
-Kocham i to bardzo, ale co ty chcesz mi powiedzieć? Zaczynam się bać...
-Nie wiem czy powinnam ci to mówić ale ona wyjeżdża w trasę koncertową
-Dlaczego ona mi nie powiedziała?
-Jeśli ją kochasz to zrób coś aby została...
-Ale ona urwała ze mną kontakt...
-Bo na nią za bardzo naciskasz.Daj jej czas :)
Violetta
Dzisiaj Leon wychodzi ze szpitala.Jestem bez serca, zostawiłam go tam przez cały tydzień nie odwiedziłam LEona.Moje użalanie nad sobą przerwało mi pukanie do drzwi
-Proszę-powiedziałam
-Nie przeszkadzam?
 -Przepraszam Cię Fran za tamtą kłótnię
-Ja też przepraszam....,byłam dzisiaj u Leona
-I co u niego? To znaczy nie że się o niego martwię...
-Proszę mi możesz powiedzieć prawdę
-Znowu zaczynasz?! Daj mi spokój na temat Leona! A teraz idę na spacer!-wykrzyczałam po czym ruszyłam w stronę parku
Leon
Spacerowałem sobie po parku, gdy nagle uwidziałem siedzącą na ławce bardzo dobrze znaną mi blondynke.
Podeszłem do niej,usiadłem i chwyciłem za  ręke
-Violetta co się dzieje?
-Dajcie mi spokój! Chcę być sama
-Dlaczego nie powiedziałaś mi o trasie?
-Bo to nie twoja sprawa, a poza tym...
-Proszę  nie denerwuj sie tak..-powiedział bardzo spokojnym głosem
 -Ja się nie denerwuję
-Przecież widzę, bo zawsze gdy się denerwujesz,bawisz się swoim naszyjnikiem z literką "V"
Violetta
Cholera dlaczego on musi mnie tak dobrze znać?
-Leon ja muszę już iść...
-ciągle ode mnie uciekasz tym razem nie odpuszcze
-Proszę puść mnie!
-Nie dopóki nie porozmawiamy!
-Leon zrozum!-wybuchłam płaczem i uciekłam do mojego domu
  

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Dziękuję! ;D To daje motywację ;)