piątek, 8 kwietnia 2016

Rozdział 14 Jestem w ciąży

-Hej – mówię witając się buziakiem w policzek
-Może teraz mi powiesz dlaczego tak nalegałaś na to spotkanie? – uśmiecham się nieśmiało. Co ja mam odpowiedzieć? To jest pytanie
-No wiesz… dawno się nie widzieliśmy- upijam łyk mojej ulubionej , waniliowej kawy, którą przed chwilą mi przyniosła kelnerka .
-Teraz już nie wolno się spotkać z przyjacielem tylko zawsze musi być jakiś powód? – śmiejemy się oboje. Po chwili Caio skanuje mnie swoim wzrokiem . Czyli już po mnie… on w to nie uwierzy . Violu szukaj dobrej wymówki
-Violuuu nie widzieliśmy się dwa lata, a ty tak nagle chcesz się spotkać?  O co chodzi? –Błądzę wzrokiem po kawiarni . Swoją drogą to wystrój tego miejsca jest cudowny . Po chwili  czuję ciepłą dłoń bruneta na swojej. Speszona szybko zabieram z tego miejsca rękę.
-Potrzebuje pracy-wyznaje na jednym tchu. Caio lustruje mnie swoim spojrzeniem, a po chwili na  jego ustach pojawia się delikatny zarys uśmiechu
-No i po to była ta cała szopka? – pyta ironicznie. Nerwowo poprawiam swoją sukienkę w paski i spoglądam na niego
-Trzeba było tak od razu. Możesz u mnie pracować ale pod jednym warunkiem- spoglądam pytająca dając mu tym samym znak aby kontynuował
-Jutro, albo najlepiej jeszcze dziś wrócisz do Argentyny , do domu. Po jutrze wigilia, a ja widzę jak tęsknisz, poza tym nie masz po co tutaj siedzieć i się nudzić . Pracę zaczniesz po Nowym Roku. Proszę wróć tam, chce żebyś była szczęśliwa – dokładnie wysłuchałam jego monolog. Czuję, że zrobiłam się czerwona jak burak . Jemu zależy, jemu nadal na mnie zależy. Widzę o to.
-Obiecuję i dziękuje – przytuliłam go jak najmocniej potrafiłam
-Teraz lecę żeby zdążyć z wszystkim na samolot – starłam kilka łez, które wypłynęły z moich oczów. No tak, pewnie każdy uzna mnie za wariatkę, która płacze i wzrusza się z byle powodu. Ale… dawno nie  byłam taka szczęśliwa… naprawdę
-Wesołych Świąt- powiedziałam na pożegnanie i  jak poparzona wybiegłam z przytulnego budynku. Od razu na powitanie uderza mnie fala zimnego wiatru. Jestem tak bardzo podekscytowana , tak bardzo podekscytowana lecz nie wiem czym , spotkaniem z Caio czy powrotem do domu? I don’t know . Pewnie większość z was nie ma pojęcia kto to , jeśli nie wszyscy . A więc spokojnie. Już tłumaczę. Caio to naprawdę szalenie przystojny brunet o zielonych oczach, a dokładniej to mój przyjaciel jeszcze za czasów liceum . To z nim stworzyłam mój pierwszy poważny związek. Tak byliśmy parą, to nie było takie , wiecie , bycie ze sobą dla pokazu czy szpanu. Naprawdę się kochaliśmy , możliwe, że nasz związek trwałby jeszcze do dzisiaj, ale Caio musiał wyjechać ze swoimi rodzicami właśnie tutaj, do Madrytu. Próbowaliśmy temu w jakikolwiek sposób zapobiec lecz się nie udało , oboje bardzo przeżyliśmy jego wyjazd. Potem nasz kontakt się urwał, związek na odległość to nic fajnego. Nie polecam nikomu. Bo co to za związek kiedy druga osoba nie może być z tobą w trudnych chwilach? Gdy nie może cię przytulić ani pocałować w głowę i szepnąć „wszystko będzie dobrze”? Nijaki… Nie mieliśmy ze sobą kontaktu aż do niedawna. Dzisiaj, po tak długim czasie, w końcu mogliśmy się znowu zobaczyć i porozmawiać , co prawda krótko, ale i to się liczy. Caio to naprawdę dla mnie mega ważna osoba. Za wszelką cenę chciałabym aby było tak jak dawniej, tak jak w tych czasach kiedy byliśmy razem….

~*~
Aktualnie siedzę już w samolocie. Przede mną jeszcze kilka godzin lotu, ale szybko zleci. Nie ma co się martwić . Już nie długo zobaczę się z Fran , Blancą , Louisem i co najważniejsze moją perełką , która ma dzisiaj urodziny. Kończy już roczek, nie mogę uwierzyć w to jak to szybko zleciało. Przecież dopiero co dowiedziałam się, że będę ciocią – uśmiechnęłam się na samą myśl o tym i wygodnie położyłam na fotelu zamykając oczy

-Violetta! – słyszę krzyk dobiegający z salonu
-Co chcesz? !– krzyczę  zdenerwowana , siostra właśnie przerywa mi mój ulubiony serial „Burza”. Wciskam na chwilę znaczek z dwoma pionowymi kreskami, żeby zatrzymać odcinek  by nie przegapić żadnej sceny
-Możesz tu przyjść? – Kurdeee, ja tu robię coś tak ważnego a ona mnie prosi żebym przyszła. Ehhhh ! Trochę wkurzona odkładam kubek z kawą na komodę i ruszam w kierunku salonu .
-Co było, aż tak ważnego, że musiałam przerywać mój ulubiony serial? – zła opieram się o ścianę koloru fiołkowego , lecz siostra pokazuje mi żebym siadła naprzeciw niej i jej męża. O nic nie pytając wykonałam jej „prośbę” . Siedząc już, gestem ręki pokazuję im aby w końcu powiedzieli o co chodzi. Widzę że Blanca jest zdenerwowana . O co chodzi?! Mam tylko nadzieję , że to nic złego .
-Violu bo jest pewien problem… - zaczęła
-Ludzie no ! Powiedzcie o co chodzi , jesteście tak zdenerwowani, że sama się denerwuje - spojrzałam na młode małżeństwo, które porozumiewało się wzrokiem . No szlag mnie za chwilę trafi !
-No bo teraz wszystko się zmieni…-dobra… teraz jeszcze bardziej się martwię !
-Blanca co się dzieje? Jesteś chora czy o co  chodzi? – zapytałam, nie widziałam jej tak zdenerwowanej, nigdy.
-Violuuu…będziesz ciocią…Ja jestem w ciąży- wyznała na jednym tchu. Po chwili spojrzała na mnie pytająco. Byłam w szoku, zatkało mnie, totalnie . Wryło mnie w ziemię .
Gdy po kilku minutach doszłam do siebie, skoczyłam  na blondynkę, która jest moją  siostrą i jej męża. Zaczęłam ich do siebie tulić i płakać . Widziałam, że oboje byli zdziwieni moja reakcją, ale walić to.
Jestem w tym momencie najszczęśliwszą osoba na świecie !



Hej, hej, hej ! Witam wszystkich w ten jakże pochmurny piątek :))
Przychodzę do Was  z nowym rozdziałem . Dzisiaj szybko , bez przedłużania bo śpieszę się na spotkanie sekcji dekoracyjnej. Także mam nadzieję, że to coś ^^ u góry przypadnie Wam do gustu. Wiem, że nie jest on jakiś fantastyczny, ale chciałam go wstawić bo w przyszłym tygodniu raczej się on nie pojawi :/ Także do następnego :*

Buźka :**

6 komentarzy:

  1. Odpowiedzi
    1. Trochę musiałam dojść do siebie. Miałam zawał. Widziałam zdjęcie z nowego filmu i to nie byle jakie. Caio i Violka byli za blisko siebie to wyglądało jakby chcieli się pocałować.

      Przejdźmy do koma.
      Rozdział cudowny. Caio i tutaj się pojawił. Ugh Czy ten facet musi się wszędzie kręcić?
      Violka leci do BA. I do Leona też. To już moja sugestia :D
      Czekam z niecierpliwością na next.
      Pozdrawiam Patty;*
      Buziaczki♥♡♥

      Usuń
  2. Violka wraca do Buenos Aires.
    Ona była kiedyś z Caio?! Ja się nie zgadzam żeby do siebie wrócili. Ja tego nie przeżyje. Bez Leonetty ledwo ciągne, a co dopiero jakbyś ich zeswatała. Przecież bym tu padła na zawał. Ee może nie? Ale ja nie chce!
    Zajebisty.
    Czekam na next :*
    Buziaczki :* ❤

    Maddy ❤

    OdpowiedzUsuń
  3. Cuudo <3
    Czekam na nexta ;)
    Koffam :)

    OdpowiedzUsuń
  4. Genialne
    Violka wraca!!!
    Jezu te jej były chłopak
    Oby nie przeszkadzał leonettcie
    Urodzinki Siostrzenicy :)

    OdpowiedzUsuń

Dziękuję! ;D To daje motywację ;)