piątek, 7 sierpnia 2015

Rozdział 38 Oświadczyny



Razem z Leonem siedzimy już od 5 minut w restauracji, w której mam się spotkać z moją jak to ona powiedziała mamą. Dalej nie wiem co o tym myśleć a co jeśli to prawda? Jeśli to moja prawdziwa matka? Ale w takim razie…byłam adoptowana? To nie byli moi biologiczni rodzice? Tyle lat żyłam w kłamstwie? Nikt mi o tym nie raczył powiedzieć? Po kilku minutach zobaczyłam kierującą się w naszym kierunku czterdziestoletnią kobietę . Gdy tylko ją zobaczyłam ścisnęłam mocniej rękę Leona ,którą on zaczął gładzic . Nie wiem co bym zrobiła gdyby nie przyszedł tu ze mną pewnie zrobiła to samo, została w domu
-Dziękuje że zgodziłaś się ze mną spotkać. To dla mnie bardzo wiele znaczy- powiedziała siadając naprzeciwko nas.
-Chce się dowiedzieć co ma mi pani do powiedzenia- wytłumaczyłam. Prawdę mówiąc tylko po to tu przyszłam
-Dobrze a więc…gdy miałam 16 lat zaszłam w ciąże z twoim tatą.Nikt o tym nie wiedział nawet on sam-zaczęła a my z Leonem spojrzeliśmy na siebie. To co usłyszałam przypominało mi historię z Nikolą. Widocznie to już u nas rodzinne. Jeśli to oczywiście moja matka
-Gdy miałam 17lat urodziłaś się ty….od razu cię pokochałam, twój ojciec tak sam.  Dowiedział się kilka miesięcy wcześniej że jestem w ciąży. Jego przyjaciel mu powiedział . Bardzo cię kochaliśmy , ale byliśmy nie pełnoletni i chcieli nam Cię zabrać do innej rodziny. Walczyliśmy o ciebie ale się nie udało…Zabrali Cię, gdy skończyliśmy 18 lat szukaliśmy cię aby znów mieć cię przy sobie. Ale było już za późno, twoi nowi rodzice wyjechali z tobą. A ślad po nich znikł. I tak oto wczoraj cię zobaczyłam. Byłam najszczęśliwszym człowiekiem na świecie-dokończyła a po jej i moich policzkach spłynęły łzy. Leon widząc to od razu mnie do siebie przytulił. Wtuliłam się w jego tors i zaczęłam straszni płakać
-Cii nie płacz. Wszystko się teraz ułoży –wyszeptał w moje włosy. Wzięłam się w garść , starłam łzy i usiadłam prosto naprzeciwko mojej MAMY . Wstałam, a ona zdziwiona popatrzyła na mnie. Nie zwróciłam na to uwagi, podeszłam do niej i mocno przytuliłam szeptając ze łzami "mamo"
Widziałam jej ogromne zdziwienie ale i szczęście 




Siedzimy już w tej restauracji od dwóch godzin. Atmosfera jest świetna. Kilka lat temu gdyby ktoś mi powiedział co wydarzy się w przyszłości, wyśmiałabym go. A teraz co? Mam Leona, córkę, mamę i tatę, który niestety nie mógł przyjść. Jestem tak bardzo szczęśliwa. Po chwili doszłam do pewnego wniosku
-Mamo ja was jeszcze sobie nie przedstawiłam-powiedziałam zerkając na tę dwójkę
-Mamo to najlepszy chłopak na świecie Leon. Leon poznaj moją mamę –przedstawiłam ich sobie pokazując ręką na poszczególną osobę. Oni zaczęli się  śmiać
-Miło mi –powiedział wyciągając rękę w kierunku kobiety, która uścisnęła rękę i odpowiedziała „mi również”
-Musisz poznać jeszcze jedną osobę, która niestety nie mogła przyjść z nami-oznajmiłam i zaczęłam się delikatnie śmiać
-Kogo? –zapytała entuzjastycznie. Widać ze bardzo ją zaciekawiła ta wiadomość. Spojrzeliśmy na siebie z Leonem z wielkim uśmiechem .Komunikując się wzrokowo że trzeba jej powiedzieć że ma wnuczkę.
-Musisz poznać pewną dziewczynkę o imieniu Nikola, która ma już 18 miesięcy-wytłumaczyłam tajemniczo w między czasie się śmiejąc


-Ona jesz naszą córką-dodałam po chwili. A mina mojej matki była nie do opowiedzenia. Myślałam że oczy wylecą jej z orbit a usta jej pękną od tak szerokiego uśmiechu 

-Jestem babcią? –zapytała a ja pokiwałam twierdząco głową
-Dopiero co odzyskałam córkę, na dodatek zięcia, a do tego wszystkiego jeszcze wnuczkę ? –zapytała nadal nie dowierzając.
-Jest coś jeszcze o czym chcecie mi powiedzieć? Albo może zapytam od razu kiedy ślub ? –zapytała a ja zakrztusiłam się piciem, które aktualnie piłam czyli sok pomarańczowy.

Bardzo bym chciała aby Leon mi się oświadczył, ale myślę że na to wszystko jest jeszcze za wcześnie. Widzę ze on nie jest chyba jeszcze gotowy na tak duży krok, chociaż i tak większym wyzwaniem było dziecko.  Tak szczerze mówiąc to teraz nawet nie ma na to czasu. Musi wiele pracować żeby firma odniosła sukces.  A sprawa ze ślubem, cała jego organizacja, wesele to zajmie wiele czasu. Więc na razie Leon sobie raczej na to pozwolić nie może.
-Skarbie spokojnie-poprosił mnie Leon  jak zwykle tym płynnym, pięknym głosem . Ja tylko pokiwałam głową i sztucznie się uśmiechnęłam. Wszyscy zaczęli się ze mnie śmiać. Znaczy nie wszyscy tylko owa dwójka czyli mój ukochany i moja mama.

Jesteśmy już w domu. Nikola zasnęła jak byliśmy na kolacji. Więc teraz mamy całą noc tylko i wyłącznie dla siebie. Oczywiście bez skojarzeń. Ciągle nie mogę przestać myśleć o tym jak Leon spokojnie zareagował na pytanie mojej matki. Może faktycznie planuje mi się oświadczyć? Nie, nie Violka nie rób sobie nawet nadziei. On teraz nie ma na to czasu. Musi poświęcić się firmie-Mówiła mi moja podświadomość. Nie wierzę w to że Leon mógłby tak się zachować. Olać mnie, naszą córkę, jego rodziców, przyjaciół tylko po to aby odnieść wielki sukces w firmie. On taki nie jest
-Skarbie chciałbyś się kiedyś ze mną ożenić?-zapytałam. Dopiero po chwili dotarło do mnie to o co ja zapytałam. Trudno przynajmniej poznam odpowiedź na dręczące mnie od kilku godzin pytanie?
-Tak szczerze mówiąc to mam Cię gdzieś- zaczął a ja nie wiedziałam co powiedzieć. W moich oczach zebrały się tysiące łez…



No i  taka dramatyczna końcóweczka. Haha
Dobra dzisiaj się nie rozpisuje.
ZAPRASZAM DO KONKURSU MAM NADZIEJĘ ŻE WEŹMIECIE UDZIAŁ ;)
Do następnego :))
Buźka<333



12 komentarzy:

  1. Vils poznała mamę.
    Ze co??? Co ten Leon odwala??
    To zdanie chyba nie tak miało eygladac,prawda?
    Zalamka:(

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Oooooj tak miało wyglądać w 100% :P haha zlaaa ja
      Głowa do góry przecież to opowiadanie o Leonettcie ;)

      Usuń
    2. Tu jest jakiś podtekst! A może tam miało być "Tak szczerze mówiąc to mam cię gdzieś zaprosić "?? Błagam no!!! Tylko uciekam w takim momencie. Kurde ten typ taka ma ja wszędzie wesze podstęp!

      Usuń
    3. Nie,nie Viola żadnego zaproszenia nie dostanie :D tak zawsze utnę w takim momencie ;) no ale cóż dreszczyk emocji musi być :P

      Usuń
  2. Super. Ale Leon jej powiedział . Wyglądało to tak jakby był z Violą tylko ze względu na Nicole.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Widzę ze nie spodobały wam się słowa Leona :D
      Tak to może tak wyglądać ale dokładnego wytłumaczenia tych słów dowiecie się w kolejnym rozdziale :)

      Usuń
  3. "Tak szczerze mówiąc to mam Cię gdzieś" powinnam napisać coś w rodzaju "kobieto jak możesz???" Ale nieeee... podoba mi się ;) Myslę, że on tylko tak żartuje czy coś w tym rodzaju xd
    ale jejku ten rozdział jest świetny. Ja na miejscu violi chciałabym sie dowiedzieć, dlaczego jej dotychczasowi "rodzice" nigdy jej nie powiedzieli prawdy. Ale strasznie mi się podoba jak sie akcja potoczyła :*
    A tak wgl to własnie wczoraj wróciłam i czekam z niecierpliwością na nowe rozdziały. Niestety w niedzielę znów wyjeżdżam, ale mam nadzieję, że do tego czasu pojawi sie nastepny <3

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Tak się cieszę ze wróciłaś 💜
      Brakowało mi ciebie i znowu będę tęsknić :/ ale mam nadzieje ze wakacje ci się udały ;)
      Dziękuję za ocenę rozdziału i nie wiem czy zauważyłaś ale jak cie nie bylo pojawił się jeszcze jeden rozdział
      Zobacz jeszcze wcześniejszy bo chyba go nie czytałaś ;)

      Usuń
  4. och rzeczywiście xd Ale już go przeczytałam i oczywiście świetny jak zawsze :) Ale i tak jejku ciągle chodzi mi teraz po głowie o co chodziła temu Leonowi, o matkoooo .... Nmg się doczekać ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Bardzo się cieszę:*** buziaczki dla ciebie :**

      Usuń
  5. Witam wszystkich mam do was pytanie?
    Znacie może Evex która śpiewa piosenki z Violetty po polsku ? Jesli tak to chcecie złożyć jej życzenia? Ma w sobotę urodziny i szykujemy dla niej filmik ze screenami życzeń
    Jesli chcecie się dołączyć to napiszcie je tutaj w komentarzu a ja je dołączę :D
    Pozdrawiam:**

    OdpowiedzUsuń

Dziękuję! ;D To daje motywację ;)