Razem z Leonem siedzimy już od 5 minut w restauracji, w
której mam się spotkać z moją jak to ona powiedziała mamą. Dalej nie wiem co o
tym myśleć a co jeśli to prawda? Jeśli to moja prawdziwa matka? Ale w takim
razie…byłam adoptowana? To nie byli moi biologiczni rodzice? Tyle lat żyłam w
kłamstwie? Nikt mi o tym nie raczył powiedzieć? Po kilku minutach zobaczyłam
kierującą się w naszym kierunku czterdziestoletnią kobietę . Gdy tylko ją
zobaczyłam ścisnęłam mocniej rękę Leona ,którą on zaczął gładzic . Nie wiem co
bym zrobiła gdyby nie przyszedł tu ze mną pewnie zrobiła to samo, została w
domu
-Dziękuje że zgodziłaś się ze mną spotkać. To dla mnie bardzo
wiele znaczy- powiedziała siadając naprzeciwko nas.
-Chce się dowiedzieć co ma mi pani do powiedzenia-
wytłumaczyłam. Prawdę mówiąc tylko po to tu przyszłam
-Dobrze a więc…gdy miałam 16 lat zaszłam w ciąże z twoim
tatą.Nikt o tym nie wiedział nawet on sam-zaczęła a my z Leonem spojrzeliśmy na
siebie. To co usłyszałam przypominało mi historię z Nikolą. Widocznie to już u
nas rodzinne. Jeśli to oczywiście moja matka
-Gdy miałam 17lat urodziłaś się ty….od razu cię pokochałam,
twój ojciec tak sam. Dowiedział się
kilka miesięcy wcześniej że jestem w ciąży. Jego przyjaciel mu powiedział .
Bardzo cię kochaliśmy , ale byliśmy nie pełnoletni i chcieli nam Cię zabrać do
innej rodziny. Walczyliśmy o ciebie ale się nie udało…Zabrali Cię, gdy
skończyliśmy 18 lat szukaliśmy cię aby znów mieć cię przy sobie. Ale było już
za późno, twoi nowi rodzice wyjechali z tobą. A ślad po nich znikł. I tak oto
wczoraj cię zobaczyłam. Byłam najszczęśliwszym człowiekiem na świecie-dokończyła
a po jej i moich policzkach spłynęły łzy. Leon widząc to od razu mnie do siebie
przytulił. Wtuliłam się w jego tors i zaczęłam straszni płakać
-Cii nie płacz. Wszystko się teraz ułoży –wyszeptał w moje
włosy. Wzięłam się w garść , starłam łzy i usiadłam prosto naprzeciwko mojej
MAMY . Wstałam, a ona zdziwiona popatrzyła na mnie. Nie zwróciłam na to uwagi,
podeszłam do niej i mocno przytuliłam szeptając ze łzami "mamo"
Widziałam jej ogromne zdziwienie ale i szczęście
Siedzimy
już w tej restauracji od dwóch godzin. Atmosfera jest świetna. Kilka lat temu
gdyby ktoś mi powiedział co wydarzy się w przyszłości, wyśmiałabym go. A teraz
co? Mam Leona, córkę, mamę i tatę, który niestety nie mógł przyjść. Jestem tak
bardzo szczęśliwa. Po chwili doszłam do pewnego wniosku
-Mamo ja was
jeszcze sobie nie przedstawiłam-powiedziałam zerkając na tę dwójkę
-Mamo to
najlepszy chłopak na świecie Leon. Leon poznaj moją mamę –przedstawiłam ich
sobie pokazując ręką na poszczególną osobę. Oni zaczęli się śmiać
-Miło mi –powiedział
wyciągając rękę w kierunku kobiety, która uścisnęła rękę i odpowiedziała „mi
również”
-Musisz
poznać jeszcze jedną osobę, która niestety nie mogła przyjść z nami-oznajmiłam
i zaczęłam się delikatnie śmiać
-Kogo? –zapytała
entuzjastycznie. Widać ze bardzo ją zaciekawiła ta wiadomość. Spojrzeliśmy na
siebie z Leonem z wielkim uśmiechem .Komunikując się wzrokowo że trzeba jej
powiedzieć że ma wnuczkę.
-Musisz
poznać pewną dziewczynkę o imieniu Nikola, która ma już 18
miesięcy-wytłumaczyłam tajemniczo w między czasie się śmiejąc
-Ona jesz naszą córką-dodałam po chwili. A mina mojej matki była nie do
opowiedzenia. Myślałam że oczy wylecą jej z orbit a usta jej pękną od tak
szerokiego uśmiechu
-Jestem babcią? –zapytała a ja pokiwałam twierdząco głową
-Dopiero co odzyskałam córkę, na dodatek zięcia, a do tego wszystkiego
jeszcze wnuczkę ? –zapytała nadal nie dowierzając.
-Jest coś jeszcze o czym chcecie mi powiedzieć? Albo może zapytam od razu
kiedy ślub ? –zapytała a ja zakrztusiłam się piciem, które aktualnie piłam
czyli sok pomarańczowy.
Bardzo bym chciała aby Leon mi się oświadczył, ale myślę że
na to wszystko jest jeszcze za wcześnie. Widzę ze on nie jest chyba jeszcze
gotowy na tak duży krok, chociaż i tak większym wyzwaniem było dziecko. Tak szczerze mówiąc to teraz nawet nie ma na
to czasu. Musi wiele pracować żeby firma odniosła sukces. A sprawa ze ślubem, cała jego organizacja,
wesele to zajmie wiele czasu. Więc na razie Leon sobie raczej na to pozwolić
nie może.
-Skarbie spokojnie-poprosił mnie Leon jak zwykle tym płynnym, pięknym głosem . Ja
tylko pokiwałam głową i sztucznie się uśmiechnęłam. Wszyscy zaczęli się ze mnie
śmiać. Znaczy nie wszyscy tylko owa dwójka czyli mój ukochany i moja mama.
Jesteśmy już w domu. Nikola zasnęła jak byliśmy na kolacji.
Więc teraz mamy całą noc tylko i wyłącznie dla siebie. Oczywiście bez
skojarzeń. Ciągle nie mogę przestać myśleć o tym jak Leon spokojnie zareagował
na pytanie mojej matki. Może faktycznie planuje mi się oświadczyć? Nie, nie
Violka nie rób sobie nawet nadziei. On teraz nie ma na to czasu. Musi poświęcić
się firmie-Mówiła mi moja podświadomość. Nie wierzę w to że Leon mógłby tak się
zachować. Olać mnie, naszą córkę, jego rodziców, przyjaciół tylko po to aby
odnieść wielki sukces w firmie. On taki nie jest
-Skarbie chciałbyś się kiedyś ze mną ożenić?-zapytałam.
Dopiero po chwili dotarło do mnie to o co ja zapytałam. Trudno przynajmniej
poznam odpowiedź na dręczące mnie od kilku godzin pytanie?
-Tak szczerze mówiąc to mam Cię gdzieś- zaczął a ja nie
wiedziałam co powiedzieć. W moich oczach zebrały się tysiące łez…
No i taka dramatyczna
końcóweczka. Haha
Dobra dzisiaj się nie rozpisuje.
ZAPRASZAM DO KONKURSU MAM NADZIEJĘ ŻE WEŹMIECIE UDZIAŁ ;)
Do następnego :))
Buźka<333
Vils poznała mamę.
OdpowiedzUsuńZe co??? Co ten Leon odwala??
To zdanie chyba nie tak miało eygladac,prawda?
Zalamka:(
Oooooj tak miało wyglądać w 100% :P haha zlaaa ja
UsuńGłowa do góry przecież to opowiadanie o Leonettcie ;)
Tu jest jakiś podtekst! A może tam miało być "Tak szczerze mówiąc to mam cię gdzieś zaprosić "?? Błagam no!!! Tylko uciekam w takim momencie. Kurde ten typ taka ma ja wszędzie wesze podstęp!
UsuńUcielas miało być
UsuńNie,nie Viola żadnego zaproszenia nie dostanie :D tak zawsze utnę w takim momencie ;) no ale cóż dreszczyk emocji musi być :P
UsuńSuper. Ale Leon jej powiedział . Wyglądało to tak jakby był z Violą tylko ze względu na Nicole.
OdpowiedzUsuńWidzę ze nie spodobały wam się słowa Leona :D
UsuńTak to może tak wyglądać ale dokładnego wytłumaczenia tych słów dowiecie się w kolejnym rozdziale :)
"Tak szczerze mówiąc to mam Cię gdzieś" powinnam napisać coś w rodzaju "kobieto jak możesz???" Ale nieeee... podoba mi się ;) Myslę, że on tylko tak żartuje czy coś w tym rodzaju xd
OdpowiedzUsuńale jejku ten rozdział jest świetny. Ja na miejscu violi chciałabym sie dowiedzieć, dlaczego jej dotychczasowi "rodzice" nigdy jej nie powiedzieli prawdy. Ale strasznie mi się podoba jak sie akcja potoczyła :*
A tak wgl to własnie wczoraj wróciłam i czekam z niecierpliwością na nowe rozdziały. Niestety w niedzielę znów wyjeżdżam, ale mam nadzieję, że do tego czasu pojawi sie nastepny <3
Tak się cieszę ze wróciłaś 💜
UsuńBrakowało mi ciebie i znowu będę tęsknić :/ ale mam nadzieje ze wakacje ci się udały ;)
Dziękuję za ocenę rozdziału i nie wiem czy zauważyłaś ale jak cie nie bylo pojawił się jeszcze jeden rozdział
Zobacz jeszcze wcześniejszy bo chyba go nie czytałaś ;)
och rzeczywiście xd Ale już go przeczytałam i oczywiście świetny jak zawsze :) Ale i tak jejku ciągle chodzi mi teraz po głowie o co chodziła temu Leonowi, o matkoooo .... Nmg się doczekać ;)
OdpowiedzUsuńBardzo się cieszę:*** buziaczki dla ciebie :**
UsuńWitam wszystkich mam do was pytanie?
OdpowiedzUsuńZnacie może Evex która śpiewa piosenki z Violetty po polsku ? Jesli tak to chcecie złożyć jej życzenia? Ma w sobotę urodziny i szykujemy dla niej filmik ze screenami życzeń
Jesli chcecie się dołączyć to napiszcie je tutaj w komentarzu a ja je dołączę :D
Pozdrawiam:**