niedziela, 21 grudnia 2014

Rozdział V

-Franceska co tu robisz pod łóżkiem?
-A nic sprawdzam czy te lóżka są stabilne.
Ale najwyraźniej nie.
-A ha dobrze wiedzieć- śmiał się Leon
-Halo pomoże ktoś ? !
-Chodź, wstawaj tylko nie na tą złamaną nogę- powiedział Leon
-To twój prezent wszystkiego najlepszego
-Dziękuję ci jest piękny. Kiedy go kupiłaś?
-Fran go kupiła. Ja chcę cie jeszcze przeprosić za takie kiepskie urodziny- powiedziałam
-Ale Violu jakie kiepskie .?
-To ja już pójdę a wy sobie pogadajcie- powiedziała Fran i poszła
-Na pewno byś wolał iść z chłopakami na imprezę a nie siedzieć w szpitalu
-Przecież nie zostawiłbym cię tutaj samej. A poza tym rozmawiałem z twoim lekarzem i możesz wyjść dzisiaj ze szpitala.Tylko ktoś musi się tobą zaopiekować
-Naprawdę? Ale zaraz poczekaj...... moja rodzina wyjechała więc...
-Więc zamieszkasz u mnie
-A twoi rodzice?-zapytałam
-Napewno się zgodzą, zaufaj mi
-To w takim razie możesz wziąć moje rzeczy i pomóż mi wstać?
-Pewnie
Wyszliśmy już ze szpitala lecz długo nam to zajęło bo z moją nogą....
-Leon jak my tyle dojdziemy? Do twojego domu jest około 4km
-Spokojnie,przyjechałem tu samochodem
-Dziękuje, o wszystkim pomyślałeś.Dziękuję za wszystko bo w szpitalu tak wyszło że nie zdążyłam Ci podziękować
-Nie ma za co
-Leon....a......a co jak twoi rodzice mnie nie zaakceptują?
-Nie dramatyzuj, wszystko będzie dobrze
-Tak myślisz
-Ufasz mi?
-Pewnie że tak, co za pytanie
-No tu już jesteśmy, wysiadaj
Weszliśmy do domu Leona, gdzie było słychać krzyki
-Leon jak się czuje Violetta?-krzyczała pani Asia, czyli mama Leona
-Mamo,tato chodźcie tutaj
-Dzień dobry państwu nazywam się Violetta Castillo
-To jest moja mama, a to mój tata
-Leon nam tak wiele o tobie opowiadał-śmiał się pan Piotr czyli tata
-Czy Violetta może z nami zamieszkać na jakiś czas? Nie macie nic przeciwko? Wiecie jaka jest jej sytuacja
-Oczywiście że może, czuj się jak u siebie skarbie
-Dziękuję bardzo i przepraszam za kłopot który robię
-To żaden kłopot
-Chodź pokaże ci pewne miejsce-powiedział Leon uwodzicielskim głosem i wziął mnie na ręce
-Ale Leon....Co ty wymyśliłeś???
-Bawcie się dobrze-powiedzieli rodzice Leon i zaczeli się śmiać
-Leon gdzie ty mnie niesiesz?
-Zamknij oczy!
************5 minut później************
-Już jesteśmy,otwórz oczy
-Jejku nie wiem co powiedzieć
-Po prostu powiedz że ci się podoba
-Oczywiście że mi się podoba.
-Zapraszam na piknik, spędzimy tutaj wieczór
-Leon jesteś kochany
-Wiem to
-A na dodatek jaki skromny
Rozłożyliśmy koc na trawie, po chwili usiedliśmy na nim wtuleni w siebie podziwiając zachód słońca po chwili Leon przybliżył się do mnie dzieliły nas milimetry lecz ja zamknęłam tą odległość.Pocałowaliśmy się
-Violetta wszystko w porządku?
-Tak,czuję się lepiej niż zwykle. Gdy się pocałowaliśmy poczułam motyle w brzuchu. To,to było wspaniałe
-Cieszę się że ci się podobało.Pamiętasz nasze pierwsze spotkanie
-Jasne że tak, jak mogłabym zapomnieć? Chwila bo Franceska do mnie dzwoni
-Hej Violu możemy się spotkać?
-Teraz?
-Organizujemy imprezę urodzinową dla Leona.Przyjdźcie pod pretekstem że np.zostawiłaś u mnie torebkę.Macie być za godzinę
-Dobra papa
-Coś się stało-zapytał Leon
-Tak. Musimy być za godzinę u Fran
****************Godzinę później,pod domem Franceski******
-O nie, zapomniałam telefonu! Możesz mi go przywieźć?
Leon pojechał a ja weszłam do domu Fran
*************10 minut później***********
Leon weszedł do domu Franceski wszyscy byli ukryci, było ciemno a ja stałam na środku światło padło na mnie i zaczełam śpiewać:

Tanto tiempo caminando junto a ti
Aun recuerdo el día en que te conocí
El amor en mi nació tu sonrisa me enseno
Tras las nubes siempre va a estar el sol

Te confieso que sin ti no se seguir.
Luz en el camino tu eres para mi.
Desde que mi alma te vio.
Tu dulzura me envolvió.
Si estoy contigo se detiene el reloj.

Lo sentimos los dos el corazón nos hablo
Y al oído suave nos susurro


Quiero mirarte
Quiero sonarte
Vivir contigo cada instante
Quiero abrazarte
Quiero besarte
Quiero tenerte junto a mi
Pues amor es lo que siento.
Eres todo para mi.

Quiero mirarte
Quiero sonarte
Vivir contigo cada instante
Quiero abrazarte
Quiero besarte
Quiero tenerte junto a mi
Tu eres lo que necesito.
Pues lo que siento es

Amor
Potem wszyscy krzykneli "wszystkiego najlepszego"
-Jejku dziękuję wam-powiedział szczęśliwy Leon
Maxi puścił muzykę połowa imprezowiczów tańczyła, a druga połowa składała mojemu chłopakowi życzenia.A ja sobie siedziałam i patrzyłam na innych
-Kochanie co się stało?Chodź potńczyć
-Właśnie to się stało,że nie mogę nie dam rady
-Dasz radę chodź idziemy
-Ale ja nie mogę noga mnie cholernie boli.Ale ty za to idź na parkiet i pokaż co potrafisz
-Nie mam mowy,chodź idziemy coś zaśpiewać
-Leon, ja już pójdę.Baw się dobrze....
-Ale Violetta,Violetta!-krzyczał za mną Leon bez skutku,w końcu za mną pobiegł i mnie dogonił
-Violetta co się z tobą dzieje? Jesteś jakaś dziwna
-Naprawdę nic mi nie jest
-Przecież widzę,mów co się dzieje
 -Lekarz powiedział że nie będe mogła już nigdy tańczyć.Kończę z muzyką.Wyjeżdżam do Londynu,będe tam pracować jako kasjerka w mięsnym.
-Jak to zrywasz ze mną?
-Przykro mi ale nie wytrzymam związku na odległość.Za godzinę mam samolot. Żegnaj

1 komentarz:

Dziękuję! ;D To daje motywację ;)