niedziela, 21 grudnia 2014

Rozdzial III

Violetta daj mi dokończyć! Nie możesz wyjechać bo ja cię kocham.Kocham Cię!-krzyknął Leon
Nastała cisza, ja nie wiedziałam co mam powiedzieć, lecz tą ciszę przerwał Leon
-Lepiej już pójdę.... Baw się dobrze we Włoszech
Leon wyszedł z mojego pokoju, lecz do mnie dopiero teraz dotarło co Leon mi wyznał. Wybiegłam za Leonem lecz jego już nie było. Poszłam do mojej mamy i powiedziałam
-Jedźcie beze mnie ja zostaję tutaj-powiedziałam
-Dobrze to twoja decyzja, uważaj na siebie-mama mnie przytuliła i razem z tatą wzieli spakowali walizki do samochodu i pojechali.
Zadzwoniłam do Fran powiedzieć jej że zostaję i żebyśmy się spotkały za 30 minut w parku
....................30 minut później w parku..............
-Hej Violu jak się cieszę że zostałaś
-Ja też się cieszę-powiedziałam i opowiedziałam jej całą dzisiejszą moją historię, Fran powiedziała że to ona mu powiedziała że wyjeżdżam
-Violu musisz z nim porozmawiać bo inaczej go stracisz
-Ale on pewnie nie chce mnie wiedzieć
-Patrz to Leon tam idzie, biegnij do niego. A ja już pójdę
-Franceska chodź tutaj, nie zostawiaj mnie tu!
Fran poszła, a ja posłuchałam jej i pobiegłam za Leonem
-Leon!Leon!Leon zaczekaj musimy porozmawiać!-krzyczałam
-Nie mamy o czym i tak wyjeżdżasz, a ha życzę udanej podróży.Możę tam kogoś poznasz będzie ci z nim lepiej
-Moja rodzina już pojechała ,a ja zostaję w Buenos Aries
-A ha to...... cześć
-Leon porozmawiajmy!
-O czym, ja powiedziałem co czuję a ty zachowujesz się jak gdyby nigdy nic, nie mamy o czym gadać
-Jak gdyby nigdy nic? Właśnie o tym chcę porozmawiać
-No więc słucham.......-powiedział stanowczo Leon
-W moim domu po prostu mnie zamurowało, gdy wszystko do mnie dotarło wybiegłam za tobą ale ciebie już nie było
-A czy to takie dziwne że mi się podobasz?
-Nie chyba nie tylko czekałam na te słowa od początku gdy cię poznałam, bo zawsze mi się podobałeś
-Ja też na nie czekam......
-Proszę nie kłóćmy się, gdy jesteś smutny serce mi pęka, a gdy jakaś inna dziewczyna się do ciebie przytula to nie mogę na to patrzeć rozumiesz? Nie mogę żyć bez ciebie-powiedziałam płacząc
-Ale Violetta...
-Rozumiem zawsze jest jakież "ale", wiesz mam już tego dość-wykrzyczałam to i uciekłam
-Violetta, zaczekaj kocham cię
Po chwili zastanowienia odwróciłam się i pobiegłam do Leona i powiedziałam to co on
-Kocham cię-powiedziałam
-Lara, nie możliwe to znowu ona!-wyszeptał Leon
-Jaka Lara, kto to jest?
-To moja była, kiedyś o mało nie zabiła mojej kuzynki bo widziała jak z nią rozmawiam.Ona jest nie obliczalna lepiej chodźmy do mnie do domu
…………………………………..Sorry że taki krótki i nudny ale nie mam weny.Opinie pozostawiam wam.


Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Dziękuję! ;D To daje motywację ;)