wtorek, 6 stycznia 2015

Rozdział XVIII cz.II

-Zobaczysz wszystko się ułoży-powiedział Marek
-Dziękuję ci za wsparcie-odpowiedziałam z lekkim uśmiechem
-Nie ma za co.... Tak w ogóle to przepraszam
-Ale za co?
-Bo to ja potrąciłem twojego chłopaka
-To nie jest już mój chłopak, a to że go potrąciłeś to nie twoja wina. Oooo rodzice Leona tu przyjechali-Po chwili państwo Verdas mnie zobaczyło i podeszło do mnie
-Violetta!? Co z Leonem?
-Nic nie wiem.... Jest teraz na badaniach. Tak poza tym muszę państwu coś powiedzieć....
-Violu co sie stało? Nie strasz nas...!-powiedziała mama bruneta
- Bo ja jestem w ciąży z Leonem.., gdy mu powiedziałam on(......). Tak to wlaśnie się skończyło..... Bardzo przepraszam to moja wina...
-Kochanie nawet nie wiesz jak się cieszymy możesz na nas liczyć. A Leon na pewno zmieni zdanie zawsze chciał być ojcem,nie wiem co ku wtedy szczepiło do głowy. Nie martw się... Wszystko się ułoży -powiedziała matka bruneta po czym mnie przytuliła, podniosła mnie trochę na duchu. Naszego przytulasa przerwał lekarz
-Czy państwo są spokrewnieni z panem Leonem Verdasem?
-Tak jesteśmy jego rodzicami co z nim panie doktorze?
-Miał wiele szczęścia,ma tylko bardzo poobijane ciało. Jest bardzo duża możliwość że pacjent stracił pamięć -gdy to usłyszałam z trudem udawało mi się powstrzymać łzy
-A co wtedy?-dopytywała się przestraszona mama chłopaka
-Trzeba mu o tym przypominać,poskazywać zdjęcia a wtedy pamięć z czasem wróci. Można do niego na chwilę wejść ale pojedynczo -powiedział doktor po czym odszedł
-Violu idź do niego on cię teraz najbardziej potrzebuje-uśmiechnęłam się i bez żadnej odpowiedzi poszłam w kierunku odpowiedniej sali do której weszłam
-Hej kochanie - o nie na śmierć zapomniałam że nie jesteśmy już parą. Ale wpadka
-Ja cię nie znam....
-Tak myślałam...... Ale to nic..... 
Ja jestem Violetta byłam twoją dziewczyną ale zerwaliśmy ze sobą gdy dowiedziałeś się że będziesz ojcem-po tych słowach momentalnie posmutniałam
-Ja nic nie pamiętam...,jak  tutaj trafiłem?
-(....) Przepraszam to przezemnie
-To nie twoja wina ale ja nadal nic nie pa....
-Tak wiem,nadal nic nie pamiętasz a więc pokarzę ci pewne zdjęcia na których jesteśmy my, nasi znajomi rodzina                          
  To jest nasza przyjaciółka Frnaceska

To jestem ja, Cami nasza druga przyjaciółka i Fran



To jestem Ja i Fran




Na tym zdjęciu jesteśmy my wszyscy,nasza cała paczka Marco,Ludmiła,ty,ja Diego,Fran,Maxi, Andres,Cami,Naty i Broudey











Hej witam w ten słoneczny (u mnie) wtorek. Oto druga część rozdziału mam nadzieję że się spodoba. Przepraszam że tak długo mnie tutaj nie było mam nadzieję że mi wybaczycie.
Przypominam o akcji http://te-amo-leonetta-opowiadania.blogspot.com/2014/12/akcja-dla-tini.html?m=1

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Dziękuję! ;D To daje motywację ;)