czwartek, 9 lipca 2015

Rozdział 35 Castillo:1 Verdas:0

 Dedykacja dla  Julia Anna
Kochana gdyby nie Ty te rozdziały byłyby całkiem inne <3

Właśnie stoję przed lustrem i jeszcze raz sprawdzam mój wygląd.
Cholernie się denerwuję,tak jak przed pierwszą randką, a może i jeszcze bardziej.
Stałam jeszcze tak chwilę w między czasie poprawiając mój  makijaż, gdy usłyszałam pukanie do drzwi powiedziałam ciche"proszę" i już po kilku sekundach Francesca była w mojej sypialni
-Twój książę już na ciebie czeka-oznajmiła z uśmiechem, a ja trochę posmutniałam. Mina Fran gdy mnie zobaczyła była bezcenna
-Ej Viola co jest? Myślałam że jesteś szczęśliwa-oznajmiła patrząc na mnie zdziwiona
-Ja jestem bardzo szczęśliwa, ale...boję się,strasznie się denerwuję,chyba nawet bardziej niż przed naszą pierwszą randka.. że znowu coś nie wypali, że się rozstaniemy i znowu zostanę sama..-wyznałam siadając na łóżku, a w moich oczach pojawiły się łzy
-Violu..nie masz się czym martwić..wiesz jaki jest Leon. On nigdy cię nie zostawi. Po tym rozstaniu wasza miłość jest jeszcze większa. A..dzisiejsze spotkanie potraktuj jako drugą pierwszą randkę-zaproponowała ze śmiechem
-Dzisiaj wasza  historia zaczyna się na nowo-dodała po chwili a ja rzuciłam się na nią z wielkim przytulasem


-I jak gotowa?-zapytał szatyn gdy zobaczył mnie na schodach


-Tak, tylko strasznie się denerwuję-wyznałam z lekkim i nie pewnym uśmiechem
-Kochanie…-zaczął podchodząc do mnie  delikatnie ujął moje dłonie
-Ja również się denerwuję.. ale wiem że nie ma czym, bo wiem że mam Ciebie. Po naszym rozstaniu nasza miłość jest jeszcze silniejsza. Wszystko będzie dobrze ...uwierz mi- Dodał. Ja nic nie odpowiedziałam tylko delikatnie musknęłam jego usta


-A teraz pozwól że pan Verdas otworzy wino-powiedział. Udając jakiegoś gentelmena wstał za stołu, poprawił czarną ,skórzaną marynarkę wziął się za otwieranie czerwonego trunku. Ponad 5 minut męczył się z jego otworzeniem. Robiąc przy tym śmieszne miny.W końcu po wielu próbach korek wystrzelił a wino wylało się na moją białą sukienkę, przepraszam teraz już czerwono-białą
-Leon!!!Moja sukienka!!!-krzyknęłam. Widząc zakłopotanie mojego chłopaka który aż zaniemówił(co zdarza się rzadko) chciało mi się śmiać
-Przecież żartuję –wytłumaczyłam ze śmiechem wstając od stołu
-Ja naprawdę przepraszam-zaczął się tłumaczyć lecz mu przerwałam
-Leon spokojnie ..przecież nic się nie stało. Podeszłam do niego i delikatnie pocałowałam niezwykle delikatne wargi. Oderwaliśmy się od siebie po kilku minutach
-Leon...-zaczęłam a on od razu zauważył że coś jest nie tak
-Skarbie co się dzieje?-zapytał z przejęciem
-Moglibyśmy wracać już do domu..? Strasznie martwię się o Nikolę...ja jeszcze nigdy jej nie zostawiłam samej..i st...-nie dokończyłam ponieważ Leon złączył nasze wargi w pocałunku
-Wracamy -powiedział posyłając mi delikatny uśmiech


Rano obudziły mnie przedzierające się przez czerwone rolety promienie słońca. Delikatnie przetarłam swoje oczy i odwróciłam się na drugą stronę w celu zobaczenia mojego księcia.Tak bardzo mi go brakowało. Tego...poczucia bezpieczeństwa,miłości,jego uśmiechu...wszystkiego. Nie mam pojęcia czym ja sobie zasłużyłam na kogoś takiego jak on. Delikatnie się odwróciłam gdzie zobaczyłam uśmiechniętego Leona podpierającego się ręką który mi się przygląda.
-Długo mi się tak przyglądasz?-zapytałam ziewając
-Już nawet nie wolno mi się przyglądnąć najpiękniejszej dziewczynie na świecie i to w dodatku MOJEJ? -zapytał ze śmiechem podkreślając słowo "mojej" . Ja tylko się zaśmiałam
-Kochanie nie miałbyś nic przeciwko jeśli wprowadziłaby się tutaj Fran z Diego? Rozmawiałam z nią wczoraj i mnie o to zapytała
-Violu przecież to twoje mieszkanie, rób z nim co chcesz-trochę posmutniał po swojej odpowiedzi. A więc o to chodzi ! On chce ze mną zamieszkać !
-Leon...wprowadź się do mnie. W końcu jesteśmy razem-zaproponowałam
-Ale to nie takie proste jak kiedyś...teraz jest jeszcze Nikola -nie rozumiem go...
-Dlaczego? Czyli ona Ci przeszkadza? Nie chcesz z nią mieszkać? -zapytałam ze łzami w oczach
-Violu przecież ja ją kocham. Chodzi mi o to że nie wiem czy to jej dobrze zrobi. Jestem dla niej tak jakby obcy-powiedział trochę smutny
-Przepraszam to przez te hormony...musisz to znieść jeszcze przez trzy dni...Proszę wprowadź się tutaj...przecież Nikola Cię kocha zawsze gdy jest szczęśliwa mówi Ta-ta-zaśmiałam się
-Poza tym pomyśl jak będzie fajnie ty,ja,Niki,Fran i Diego-zaproponowałam robiąc maślane oczka
-Kocham Cię-powiedział i mnie pocałował



Stoimy pod drzwiami domu rodziców Leona. Postanowiliśmy się do nich wybrać ponieważ mamy wolne popołudnie, a dawno u nich nie byliśmy. Zadzwoniliśmy dzwonkiem, znaczy ja zadzwoniłam bo Leon trzymał na rękach Nikolę. Tak słodko razem wyglądają……

Po chwili złączyliśmy nasze ręce  a brązowe drzwi się otworzyły. Stała w nich mama Leona, gdy zobaczyła nasze splecione ręce zaczęła krzyczeć na cały dom „Chodźcie tutaj! Szybko! Oni do siebie wrócili!” My tylko się zaśmialiśmy i weszliśmy do środka.
-Kto do siebie wrócił?-zapytał zdziwiony „tata” zbiegając zdyszany  z góry.
Gdy nas zobaczył szybko podbiegł do nas i B A R D Z O mocno nas przytulił szepcząc „Tak cholernie się cieszę”
-Tato nie przy dziecku ! –Upomniał go Leon udając jakiegoś „ważniaka”. My natomiast wybuchliśmy śmiechem i pokręciliśmy przecząco głowami


-Dzieci zostaniecie na obiad?-zapytała nas mama ubijając kotlety w kuchni
-Nie chcemy robić problemu –odpowiedziałam trochę nieśmiało
-Violu jeśli nas zapraszają trzeba korzystać. Tylko pomyśl wyżerka za darmo-„wytłumaczył” mi a ja zadławiłam się ciastkiem które właśnie jadłam i zaczęłam strasznie kaszleć a zarazem się śmiać



-Viola! Niki!-Krzyknęła Lenka gdy nas zobaczyła u mocno się do mnie przytuliła, ja oczywiście oddałam uścisk. Kocham ją jak swoją małą siostrę
-Ej mała ! A z bratem się nie przywitasz ? Tylko z jego dziewczyną i córką? A ja to co? Niewidzialny? –zapytał obrażony ale mała go zignorowała i zadała mi pytanie . Haha!
Castillo:1 Verdas:0
-Viola zabiezesz mnie na spacel ? Plosee-zrobiła swoje maślane oczka
-Lenka daj Violi spokój. Na pewno woli posiedzieć tutaj ze mną. Poza tym pewnie jest zmęczona i nie ma ochoty na spacer.-Jaki on kochany..tak się o mnie troszczy. Ale zdecydowałam że pójdę z trzylatką na spacer. Dobrze mi to zrobi. Poza tym Niki teraz śpi więc teraz jestem wolna.






-Księżniczko ubieraj się ! Idziemy-oznajmiłam a Lenka szybko pobiegła się ubrać, ja ten widok zaśmiałam się. Po chwili odwróciłam głowę w kierunku Leona
-Leon zajmij się małą, gdyby się obudziła kaszka dla niej jest w mojej torebce. Za jakąś godzinę powinnyśmy wrócić. Kocham Cię –pocałowałam go w policzek  i poszłam w kierunku drzwi. Ubrałam się. Gdy Lenka i ja byłyśmy gotowe powiedziałam „Do widzenia” , chwyciłam rączkę Lenki i wyszłyśmy
-*-
-Leon nawet nie wiesz jak się cieszę że do siebie wróciliście-wyznał mój ojciec klepiąc mnie po ramieniu ja się tylko uśmiechnąłem
-Ja też się bardzo cieszę tak bardzo za nią tęskniłem-wyznałem
-Nie spieprz tego po raz kolejny bo nigdzie nie znajdziesz takiej wspaniałej dziewczyny
-Wiem to. Tylko teraz będzie nam trochę trudniej-odpowiedziałem trochę smutniej a mój ojciec zrobił zdziwioną minę
-Chodzi o to…że teraz jest Nikola…Boję się że w końcu Violę to przerośnie..bo ona jest w końcu jeszcze młoda… zniszczyłem jej dzieckiem całe życie-wyznałem a w moich oczach pojawiły się łzy.
-Leon co ty gadasz?! Czyli co gdybyś mógł cofnąć czas nie zrobiłbyś Nikoli ?! Leon co ty mówisz?!-mój tata zaczął krzyczeć, dawno nie widziałem go takiego złego
-Ciszej bo obudzisz małą… wcale nie o to mi chodziło….Nikola i Violetta to moje dwa największe skarby…chodziło mi o to że boję się że Violetta ma mi za złe…że teraz w naszym życiu pojawiła się Niki. Boje się że ją to kiedyś przerośnie-wytłumaczyłem i podparłem głowę rękami
-Leon przecież widzisz jak Viola kocha dzieci…Lenke…a Nikole…nie widzi poza nią świata.. Gdyby miałaby ci to za złe to usunęła by ciąże lub oddała Nikole…ale ona ją kocha nie widziałeś jaka była gdy się urodziła…Stało się…Nikola się urodziła..ale kochacie ją i jesteście wspaniałymi rodzicami. Leon bez obaw-Powiedział i przytulił mnie do siebie ja oddałem uścisk i szepnąłem „dziękuje, potrzebowałem takiej rozmowy”




Witam Was kochani w nowym rozdziale na który musieliście długo czekać..ale na szczęście moja wena wróciła i napisałam rozdział,mam nowe pomysły więc rozdziały będą .....ale kolejny dopiero za dwa tygodnie bo wyjeżdżam na dwutygodniowe wakacje do Grecji. 
W kolejnym rozdziale dalsza część popołudnia u rodziców Leona....i rzecz która zaburzy życie Leonetty, przeżyją oni dużo strachu i wyleją tysiące łez (spokojnie Leonetta będzie razem w kolejnym rozdziale) Dobra za bardzo się rozpisałam. Do następnego :)
Życzę wszystkim wspaniałych wakacji :) <3
Buźka <3 <3 <3

4 komentarze:

  1. Zajebisty!! Fajnie,ze wróciłas i , że wena ci powróciła, bo piszesz naprawdę zajebiste rozdziały! Szkoda, że następny za dwa tygodnie,ale w końcu każdy ma prawo gdzieś jechać. Yyyyy co ten Lajon odwala? ? Violka kocha Niki, kocha jego i nic tego nie zmieni. Hihihi. Yyy co ma znaczyć wyleca tysiące łez? ? Ktoś umrze? ? Czy Niki będzie poważnie chora? ?? Kurde dwa tygodnie niepewności. Czekam na next :-) Pozdrawiam Pati :) :* Buziaczki :* ❤

    OdpowiedzUsuń
  2. Tak,tak wróciłam :D w końcu hah :P Ah no tak Lajon ma obawy ale spokojnie przeszły mu juz po tej rozmowie. Cieszę się że Ci się podoba. Co do kolejnego rozdziału....hmmm mogę Ci tylko powiedzieć ze nie spełni się żadna z Twoich obaw :P więc spokojnie :Dnie miałabym serca tak skrzywdzić mojej kochanej Niki :P :D 💜💜💜 Ja również pozdrawiam i przesyłam buziaki 😘😘
    No i do zobaczenia za dwa tygodnie a może wczesniej może będę miała czas i zasiądę przed laptopem i napisze rozdział? Kto wie. :) Do zobaczenia kochani 💜💜💜

    OdpowiedzUsuń
  3. """Kochana gdyby nie Ty te rozdziały byłyby całkiem inne <3"""" ooo dziękuję, nawet nie wiesz jak mi się przyjemnie zrobiło, gdy to przeczytałam <3
    Ten rozdział jest świetny, nie za długi i nie za krótki. bardzo dobrze opisujesz emocje bohaterów :)
    Wiesz co pierwsze to pomyślałam, że Nikola albo Lenka zostaną porwane xd Mam nadzieję, że nie i już nie mogę się doczekać co się stanie w następnym rozdziale.
    I jak ja ci zazdroszczę ! Moi rodzice z powodów służbowych nie mogą wyjechać z nam w tym roku za granice a ja tak strasznie bym chciała :( No ale na szczęście zdążyłam się już sporo opalić przez te upalne dni :)
    To życzę udanego pobytu kochana, tylko się tam nie spal i wróć do nas cała <3

    OdpowiedzUsuń
  4. Kochana moja <333 Cieszę się że Ci się podoba i że mam kogoś takiego jak Ty <3
    Ty też nie zgadłaś :D Możecie być spokojni nic się nie stanie Nikoli i Lence nie miałabym serca ich skrzywdzić :P
    Wlaśnie teraz piszę następny rozdział :)
    Mam nadzieję że przypadnie Wam do gustu :)
    Ja pierwszy raz wyjeżdżam za granicę bo tak to zawsze gdzieś w Polsce bylam na wakacjach :)
    Ja za to zazdroszczę Ci bo ja za to w ogóle nie mogę się opalić w tym roku :P
    Dziękuję i postaram się wrócić :) :D Nawet nie wiecie jak będę za wami tęsknić :( <33333

    OdpowiedzUsuń

Dziękuję! ;D To daje motywację ;)