-Hej-mówię witając się buziakiem w policzek. Następnie
siadam na neonowo różowym krzesełku. Spoglądam z uśmiechem na osobę stojącą
przede mną.
-Napijesz się czegoś ?-pyta po chwili odstawiając zieloną
tackę na blat stolika
-Nie po to tu przyszłam , możemy porozmawiać?-zaczęłam
nerwowo bawić się swoją bransoletką. Spojrzałam proszącym wzrokiem, co
widocznie pomogło bo usiadł naprzeciwko mnie
-A więc…co cię do mnie sprowadza?-położył swoje ręce na
stoliku co dawało mi do zrozumienia że mnie słucha i mam mówić
-Wiesz może co z Leonem ?-zapytałam nie pewnie
-Stało się coś? Dlaczego pytasz?- ja go pytam! A ten odpowiada
mi pytaniem na pytanie !
-Nic się nie stało, po prostu…po prostu nie oddzywa się do
mnie od kilku dni, nie daje znaku życia. Nie wiem czy coś się stało czy o co
chodzi-wytłumaczyłam mając nadzieję że tym razem uzyskam odpowiedź
-Jeśli o to chodzi to Leon ugrzązł po uszy w robocie, więc
spokojnie-zapewnił mnie a ja tylko spojrzałam na niego przymarszczając brwi
-Ale przecież 24 na dobę tam nie siedzi więc mógłby się
odezwać przed albo po pracy-zaczęłam lekko podenerwowana
-Ty nic nie rozumiesz-powiedział
obojętnie
-A co mam rozumieć ? Wytłumacz mi.! –powiedziałam nieco
głośniej, mając dość całej tej durnej rozmowy, z której nic nie rozumiem.
Zaczęłam nerwowo postukiwać palcami
-Leon codziennie siedzi codziennie w pracy do nocy jak nie
do rana . Odwala ponad stan swojej pracy a na dodatek pracuje nad tym czym
ty się dawniej zajmowałaś, jego ojciec
nie znalazł nikogo na twoje miejsce więc całą pracę przejmuje Leon –teraz już wszystko
zrozumiałam , przeszła mi cała złość na Leona za to że się nie oddzywał wręcz
przeciwnie, zrobiło mi się go ogromnie szkoda .
Energicznie wstałam z miejsca na którym siedziałam, pochyliłam się nad Zackiem, przytuliłam go delikatnie i szepnęłam „Dzięki” następnie pobiegłam w kierunku wyjścia.
Energicznie wstałam z miejsca na którym siedziałam, pochyliłam się nad Zackiem, przytuliłam go delikatnie i szepnęłam „Dzięki” następnie pobiegłam w kierunku wyjścia.
-Muszę dotrzeć jak najszybciej do firmy –pomyślałam
Wychodzę szybkim krokiem z windy i spoglądam na
pomieszczenie w którym się znajduję „Recepcja” nic się tutaj nie zmieniło …
Violetta ! przecież byłaś tutaj nie cały miesiąc temu , to faktycznie bardzo
dziwne, że wszystko wygląda tak samo –karcę samą siebie w myślach
Kieruję się w bardzo dobrze znanym mi kierunku, w końcu
przebywałam tutaj szmat czasu. Otwieram
drewnianą konstrukcję, dzięki czemu dostaję się do mojego celu. Rozglądam się
po pomieszczeniu, gdzie już po chwili moim oczom ukazuje się pracujący szatyn,
nie zauważa mnie.
-Przeszkadzam ? –pytam po chwili czekania aż Leon sam mnie
zauważy
-Violetta, co ty tutaj robisz? –w jego głosie można było
wyczuć złość ? Przyszłam tutaj specjalnie aby pogadać , pomóc mu a on? Nawet się
nie przywita
-Widzę że nie cieszysz się z mojego widoku, także nie
przeszkadzam. Cześć –rzucam chłodno i odwróciłam się w kierunku wyjścia , w
planach miałam otworzyć drzwi lecz przeszkodził mi w tym protest
dwudziestoparolatka . Odwróciłam się po raz kolejny w jego stronę
-Poczekaj , nie chciałem aby to tak zabrzmiało. Po prostu
nie chciałem abyś potem miała problemy ze swoim chłopakiem-wytłumaczył swoje
zachowanie. Moja pierwsza myśl „o Jakim on kurwa znowu chłopaku mówi?!”
-O jakim ty do jasnej ciasnej chłopaku mówisz?-zapytałam zakładając
ręce na wysokości piersi
-Dzwoniłem ostatnio, ale nie mogłaś rozmawiać bo jak to
powiedziałaś nie byłaś sama –zrobił cudzysłów z palców i wstał z mojego dawnego
krzesła biurowego , stanął na odległość kilku metrów przede mną .
-Jadłam kolację z moją siostrą i jej mężem to tak dla
wyjaśnienia, a teraz proszę możemy skończyć ten temat ? –zadałam pytanie mając
nadzieję że się zgodzi. Widziałam zakłopotanie na jego twarzy. No w sumie…co
się dziwić myślał że byłam wieczorem z chłopakiem, a tak naprawdę była to moja
siostra i mój szwagier
-A więc co cię do mnie sprowadza? –zapytał z ogromnym uśmiechem.
Nie wiarygodne ! Jeszcze przed chwilą był na mnie zły a teraz jest szczęśliwy
jak gdyby nigdy nic. Ten człowiek zmienia nastrój niż ja podczas okresu !
-Zack mi o wszystkim powiedział , wiem też że musisz odwalać
moją pracę-wytłumaczyłam mając wyrzuty sumienia. Szatyn chyba zauważył moje
zmartwienie
-Ej,ej! Nie przejmuj się, to moja praca –próbował mnie pocieszyć
swoim słynnym uśmiechem
-To nie jest twoja praca, ty zajmowałeś się całkiem innym…
-Jest Ok, naprawdę…problem tylko w tym że kompletnie nie
rozumiem o co w tym wszystkim chodzi – wytłumaczył i wybuchł śmiechem,
spojrzałam na niego śmiał się ze swoich słów , ja chcąc czy nie chcąc zrobiłam
to samo
-Pokaż to, pomogę ci – zaproponowałam, spojrzał na mnie a na
jego ustach zaczął pojawiać się coraz szerszy uśmiech. Przytulił mnie
energicznie, szepnął „dziękuję”
-Nie ma za co –odpowiedziałam i zaczęłam się śmiać z jego
reakcji na moją pomoc
-Mam prośbę –oderwał się natychmiastowo ode mnie
-Słucham- w pomieszczeniu rozebrzmiał się tajemniczy ton
mojego głosu
- Nie chcę abyśmy byli nadal tylko zwykłymi znajomymi , nie
chcę . Proszę zostańmy przyjaciółmi –zaproponował z uśmiechem i wyraźną
nadzieją w głosie
-Przyjaciele ?-zapytał wystawiając ku mnie malutki palec
-Przyjaciele –odpowiedziałam i uścisnęłam jego palec swoim
małym palcem. Następnie przytuliliśmy się do siebie . „Jejku jak on pięknie
pachnie” –pomyślałam
-Chodź pomogę CI, przyjacielu- zaciągnęłam go do biurka i
posadziłam na fotelu, następnie przysunęłam sobie drugie krzesło z biurka
naprzeciwko, na którym usiadłam. Następnie wzięłam stertę papierów, które
zaczęłam wypełniać i wyjaśniać Leonowi o co w tym wszystkim chodzi
-A więc patrz, musisz…-zaczęłam
Witajcie w dzisiejszym rozdziale, jak widzicie w tym akurat Leonetka się spotkała iiii...zostali amigami ! Gratulejszyn dla nich :D Dzisiaj tak krótko :))) Także do następnego ;)
Buźka :**
Ojojojjjj Leon idioto! Zazdrosny jak cholera!
OdpowiedzUsuńPrzyjaciele. Leon i Violetta przyjaciele to nie idzie ze sobą w parze hahahah
Violka mu pomaga.
Czekam na next :-)
Pozdrawiam Królik!
Buziaczki :* ❤
Hahahah :P
UsuńTaki mój kochany idiota <3
Buziaki :*** ❤
Przyjaciele?....
OdpowiedzUsuńCzy jest tu ktoś, kto w to wierzy?
Proszę Cię, kochana!
Zack jest meega!
Serio?
Serio myślałeś, że V ma chłopaka, bo powiedziała Ci, że nie jest sama?
A jakby np. była u niej koleżanka?
Cudo!
Czekam na nexta! :*
#Tinistas
Hahahah ! :D Ja wierzę w ich przyjaźń ;)
UsuńNawet ostatnio myślałam nad dalekimi rozdziałami i tak myślałam żeby zrobić z nich parę , a na koniec oppowiadania w epilogu przyjaciele :P
Ale nie wiem jeszcze xD raczej to odpada xD